Właśnie mija rok odkąd w moim życiu pojawiło się wino. Co się zmieniło
od tamtego czasu, kiedy stawiałam pierwsze niepewne kroki w tym winem
płynącym świecie?
Mam na koncie już ponad 100 przetestowanych win
(wiem, wiem - trzy albo cztery zera robiłyby większe wrażenie, ale jak
na osobę, która wcześniej prawie nie piła alkoholu to jest to wyczyn),
posiadam międzynarodowy certyfikat Wine & Spirit Education Trust -
poziom intermediate, wciąż pogłębiam swoją wiedzę i wciąż uczę się tego,
co wino i cały jego tajemniczy świat ma do zaoferowania. I oczywiście
degustuję :)
Coraz częściej i coraz chętniej wymieniam poglądy na
temat testowanych przeze mnie win z osobami, które siedzą w tym już
wiele wiele lat, również ze znawcami, czy producentami. Miło jest
widzieć pasję w innych - zaraża mnie to :) I fajnie jest móc zaskoczyć
znajomych na spotkaniu jakąś ciekawostką - miło jest widzieć, że umiem
na nich wpłynąć i zainteresować tematem. No i podzielić się winną
perełką, którą znajdę w sklepie, oczywiście ;)
Jadanie obiadów
czy kolacji na mieście ma te plusy, że zawsze można dobrać nowe,
nieznane wino i je spróbować - co chętnie czynię. Zdarza mi się też chodzić na publiczne degustacje, czy też te mniej publiczne. No i oczywiście kupuję wino - w sklepach z alkoholem, czasem nawet w markecie.
Jak
znajdę czas (a mam go wyjątkowo mało) to zmodyfikuję stare posty i dodam
nowe opinie na temat win, które piłam przez ostatnie miesiące - wciąż
sobie mówię, że w końcu usiądę i to zrobię, ale jakoś tygodnie mijają a
postów nie przybywa ;)
Miłej lektury, a przede wszystkim - niezapomnianych wrażeń z degustacji win!
Wine Lady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz