Wine Lady

Zapraszam na moją nową stronę: www.wine-lady.pl
I also write about wine in English: www.wine-lady.com

7.03.2014

Angielskie podboje całkiem winne

Moja ostatnia wycieczka do Anglii przysporzyła mi kilka ciekawych degustacji w znajomo-rodzinnym towarzystwie. Tak opiłam się nowozelandzkimi i chilijskimi sauvignonami, że kocich ‘siuśków’ i nielubianego przeze mnie agrestu wystarczy mi na kolejne pół roku.Trafiły mi się też perełki (np czerwony Sancerre), których w normalnych warunkach bym nie miała okazji skosztować. A marketowy ‘eSBek’ wywołał niemałe zaskoczenie – ok 7 EUR za takie wino w żaden sposób nie boli. Chyba, że się go wypije za dużo.. 

Sancerre Vieilles Vignes Pinot Noir 2008
Zacznę od rzadko spotykanego czerwonego Sancerre’a, które wywołało we mnie totalnie skrajne uczucia – dotąd w większości trafiały mi się pinotki-ochydki zalatujące odchodami pomieszanymi z wnętrznościami syfonu (wiem, co mówię, kilka miesięcy temu doświadczyłam na własnej skórze czyszczenia jednego– traumatyczne przeżycie zakończone kategorycznym „nigdy więcej!”). Ponadto jakoś nieszczególnie przepadam za Burgundią, którą prywatnie określam synonimem ‘pinot noir’, więc do tego koszyka wrzucam wszystkie inne pinot-szczepowe wina bez względu na pochodzenie. Wygląda na to, że niesłusznie..


Sancerre AOC Pinot Noir 2008
Sancerre wywołało u mnie zaciekawienie – dotąd nie miałam okazji próbować czerwonej wersji tego cudnego regionu, a od M. słyszałam, że pinot noir stamtąd jest niesamowite. I teraz wiem, że to prawda.