Nie wierzę, że to piszę.
Wolfberger Cremant d'Alsace Pinot Gris z Biedronki |
Wino ma bladą, lekko cytrynową barwę. Oczywiście ma też
bąbelki i lekko się pieni. Nos niezbyt intensywny, ale ciekawy. Jabłka i
gruszki. Mineralność. Na podniebieniu bąbelki są przyjemne – zero agresji, zero
natarczywości. W ustach rozlewa się mnóstwo delikatności i wytrawności z
maślaną nutą. Ani za kwaśne, ani za wymagające, ani za nudne, ani za owocowe,
ani za mineralne. Wszystko na poziomie. Rozkosznie.
Te 29,90 ucieszyło i moje podbienienie i mój portfel. To
chyba jego pierwszy raz ;)
Fajnie było wydać tylko 29,90 zł na tak dobre wino.
Jakbym wydała więcej to też bym nie żałowała, bo było naprawdę godne polecenia.
Uznaję to za wyjątek od reguły i niekoniecznie zmieni to mój punkt widzenia na
dyskonty, ale podejrzewam, że (nie do końca świadomie) od teraz będę częściej
zerkać na ichniejsze oferty. Kto wie, co wypatrzę?
Zdjęcia: Wine Lady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz