Wine Lady

Zapraszam na moją nową stronę: www.wine-lady.pl
I also write about wine in English: www.wine-lady.com

10.01.2013

Bodegas Primicia Rioja 2009

Wygląda na to, że moje świąteczno-noworoczne postanowienie o wychodzeniu z pracy o 17 muszę przesunąć na drugą połowę stycznia lub luty, bo teraz pobijam swoje własne rekordy (no, może pomijając krakowskie nocki firmowe – Izka, jeśli kiedykolwiek to będziesz czytać, to wiesz o czym mówię i akurat teraz lampka w górę za Twoje zdrowie ;p). Dziś udało mi się wyjść ok. 18 i wymarzłam niemiłosiernie na przystanku (a nawet dwóch), więc postanowiłam sprawić sobie przyjemność po powrocie do domu. Wanna pełna gorącej wody, świeczki i … jak zwykle 15 minut spędzone nad winami: „może to, nie a może to, hmm a może tym razem jakieś białe, nie wolę czerwone… my kobiety lubimy sobie wszytsko UŁATWIAĆ ;p” ale wybór padł na rioję, która zalega już u mnie dość długo. Poniżej kilka słów na temat tej 4-letniej riojy, która towarzyszyła mi dzisiejszego wieczoru podczas wylegiwania się w wannie ;))

Bodegas Primicia Rioja 2009
Bodegas Primicia Rioja 2009


Pierwsze wrażenie: zaskoczyło mnie.. wolę owoce, świeżość, złożoność aromatów i balans, a uderzyły mnie gotowane owoce i dżem, za którymi nie przepadam. Z drugiej zaś strony rocznik 2009 ma prawo nie być całkowicie świeży ;) no i brak truskawek mnie zabolał… W miarę, jak winko odstało swoje w kieliszku (jakieś 30 minut), stało się zdatne do picia, a uderzający aromat marmolady trochę odpuścił. Poza tym wino jest gładkie na podniebieniu, dość łatwo się je pije. Pomimo dżemowych, gotowanych resztek owoców, ostatecznie uznałam, że było akceptowalne / a nawet pokuszę się o określenie, że było dobre ;)
Oko (barwa): czyste, o dość gęstej konsystencji, mocno zaznaczone łzy/nogi, głęboki kolor, rubinowy z odrobiną brązu. Trochę szkoda, że wino było aż tak przeczyszczone, wolałabym, jakby pływały w nim „fafołki” i jakby wino żyło przez te lata w butelce.
Nos (aromat): czysty, intensywny; mocno wyczuwalna marmolada i gotowane czerwone owoce; jak wino jest ciepłe, to przebija alkohol, zanim nalałam do drugiego kieliszka, schłodziłam odrobinę butelkę w lodówce i aromat był lepszy – czystszy, nie przyćmiewał go tak bardzo alkohol. Owoce gotowane, „dżemowe” - wiśnia, śliwka, czerwona porzeczka, odrobina kiszonej kapusty i pikantnej wanilii.
Usta (smak): kwasowość średnia plus, taniny prawie niewyczuwalne, raczej lekkie wino, nie ciąży; alkohol nie jest mocno wyczuwalny w ustach – jedynie po przełknięciu pozostaje odrobina ciepła w przełyku, ale jest ona przyjemna i całkowicie akceptowalna. Znaleźć można porzeczkę, wiśnię,  i odrobinę goryczy, która dopełnia dość długi finisz.

Kraj - Hiszpania
Region - Rioja
Apelacja – Rioja DOC
Producent -  Bodegas Primicia
Vintage - 2009
Szczep - tempranillo
Styl – wytrawne spokojne
Alkohol -13,5%
Beczka – tak, niezbyt mocna, krótki czas starzenia;
Serwowanie – 14-16 °C
Piwniczka- raczej nie polecam go długo trzymać- max 6 miesięcy; okres świeżości wino ma już za sobą, ale będzie smakowało tym, którzy preferują wino dojrzalsze, marmoladowe.
Data degustacji - 20130110
Cena – ok. 45zł

Ocena ogólna: Ogólnie wino jest akceptowalne dla mnie, znam osoby, które byłyby zachwycone, więc nie mogę powiedzieć, że nie jest dobre. Tym bardziej, że wypiłam dwa kieliszki ;p Ale piłam dużo lepsze riojy (ich opisy w końcu kiedyś wrzucę na bloga, słowo!), więc wiem, co w tym rodzaju wina lubię i cenię. I TEGO CZEGOŚ nie znalazłam w tym roczniku Bodegas Primicia Rioja. Nowsze roczniki z pewnością będą lepsze pod względem obecności owocu, więc serdecznie je polecam.


Autor zdjęć: Wine Lady. Wszelkie informacje na temat tego wina to moje własne subiektywne opinie i osobiste wrażenia z degustacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz