Wine Lady

Zapraszam na moją nową stronę: www.wine-lady.pl
I also write about wine in English: www.wine-lady.com

23.01.2012

Wino okiem wegetarianki

Dużo się pisze na temat dobierania win do potraw, jednak wciąż niewiele źródeł skupia się wokół potraw warzywnych i wegetariańskich. Dla mnie, wieloletniej wegetarianki, akurat ten punkt jest istotny, żeby nie powiedzieć najistotniejszy, dlatego postanowiłam podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi bezskutecznie poszukującymi informacji. I choć gust to coś, o czym się nie rozmawia, to w przypadku potraw wege można wyróżnić kilka punktów, na które warto zwrócić uwagę przy doborze wina.
Generalnie do dań obiadowych pijam wina wytrawne, dlatego też w poniższych przykładach występują tylko wina wytrawne.
pic (1) - dobór wina do potraw wegetariańskich, źródło zdjęcia: LW


Poniżej wypiszę kilka czynników, dokładniej mówiąc składników, które mogą pomóc podczas dobierania wina do potraw wegetariańskich bazujących głównie na warzywach.


(1) rodzaj sosu – ma często ogromny wpływ na potrawę i to głównie do niego dobiera się wino. Spaghetti inaczej smakuje z delikatnym sosem śmietanowym, a zupełnie inaczej z sosem pomidorowym. Im lżejszy sos tym lżejsze wino dobierz. Nie sugeruj się opiniami, że białe wino jest lekkie, a czerwone ciężkie – obecnie produkuje się tak różnorodne wina, że niektóre białe są intensywniejsze od czerwonych, dlatego warto zaznajomić się z odmianami winogron i zwracać uwagę na to, z jakich szczepów wino zostało wyprodukowane. Na przykład do cytrynowego sosu nada się wino z nutą cytryny lub lemonki, a do sosu pomidorowego możesz pokusić się o bogate wino czerwone lub mocniejsze białe z nutami warzywnymi np nowozelandzkie sauvignon, które ujawnia nuty strączków grochu czy liści pomidora. Do sosów słodko-kwaśnych, których składnikiem jest kukurydza czy ananas, dobieram wina wytrawne z nutami owocowymi. Natomiast sosy ostre, np kuchnia meksykańska czy azjatycka, doskonale uzupełnią pełne czerwone wina z Hiszpanii i Ameryki Południowej, albo średniotreściwe odmianowe merlot czy shiraz.

(2) sposób przygotowania – warzywa smażone na oliwie są cięższe od warzyw gotowanych na parze, dlatego do tych pierwszych można dobrać wino mocniejsze – np średnio treściwe czerwone z Francji, a do drugich lekkie białe. Zapiekanki lub tarty warzywne dobrze smakują z bogatymi pełnymi chardonnay. Do warzyw grillowanych warto wypróbować australijskiego merlota, południowoafrykańskie pinotage, czy włoskie sangiovese.

(3) składniki – to same warzywa, czy łączysz je z kaszą lub ryżem? Mnie osobiście do potraw na bazie ryżu czy kaszy najlepiej smakują wina z nutami warzywnymi, w zależności od rodzaju warzyw – wina mocniejsze lub delikatniejsze wina białe wytrawne, choć ogromny wpływ ma tu zastosowany sos. Do dań typu „burgery” można wypróbować owocowe czerwone wina z Nowego Świata.

(4) siła smaku – im intensywniejszy smak potrawy, tym mocniejsze wino możesz dobrać, tylko pamiętaj, by nie przesadzić. Jak dobierzesz za mocne wino, może ono przyćmić smak potrawy.

(5) temperatura serwowania (czerwone zazwyczaj podawane są w temperaturze pokojowej, białe natomiast najczęściej schłodzone) - staram się nie dobierać win białych schłodzonych do bardzo gorących potraw. Do dań chłodnych czy zimnych dobieram raczej wina lekkie białe lub różowe, natomiast do dań gorących wina mocniejsze, najczęściej czerwone lub cięższe białe. Szczerze powiedziawszy nie spotkałam się z takim kryterium jeszcze, ale wypróbowałam to na sobie i w moim przypadku się sprawdziło ;)

Moje opinie oczywiście są subiektywne, więc niektórym mogą pasować, innym nie. Zdarza mi się popełnić faux-pas, ale niezawodna metoda prób i błędów pozwala wyeliminować późniejsze ‘wtopy’ przed znajomymi. Dlatego też polecam najpierw testować samotnie, a dopiero później doradzać znajomym ;)

W kolejnych postach będę dopisywać sprawdzone pary wino+jedzenie wegetariańskie, a także podzielę się linkami do stron, z którymi miałam do czynienia w temacie.

Na moim blogu raczej nie znajdziecie informacji o potrawach mięsnych / rybnych, a jeśli już coś gdzieś się pojawi, będzie to informacja zaczerpnięta z zewnętrznego źródła i nie będzie poparta moim doświadczeniem kulinarnym. Dlaczego? Powód jest prosty – nie znam smaku mięs, ryb czy owoców morza, więc nie wypowiadam się na ten temat publicznie (niepublicznie też nie). Zresztą nie wyobrażam sobie siebie doradzającej komukolwiek wino do np krewetek, jeśli nigdy w życiu ich nie jadłam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz