Wine Lady

Zapraszam na moją nową stronę: www.wine-lady.pl
I also write about wine in English: www.wine-lady.com

9.08.2013

Matka Natura i jej skłonności samobójcze

Natchnęło mnie. Na polemikę z Matką Naturą, od czasu do czasu patronką wina. A od czasu do czasu nie. Bezwstydnica, nemesis.. Choć ona pewnie moje rozważania ma gdzieś głęboko w samym środku swojej czarnej ziemi. Coś się jej pomieszało, coś się w ogóle ostatnio wszystkim i wszystkiemu pomieszało. Nie dość, że coraz więcej śmieciowych win na polskim rynku, coraz więcej "najlepsza jakość za najniższą cenę" (grr!), coraz więcej wielkich znawców od siedmiu boleści, to jeszcze albo okrutne upały, albo przeraźliwy mróz (będzie, jestem tego pewna). 

A w Bordeaux ostatnio zbyt częste grêle- odwieczny wróg winiarzy. Od teraz i mój, bo po tym, jak dostałam zdjęcia z bordoskich winnic po ostatnich gradobiciach, to aż mi się płakać chce. I z powodu winnic, i z powodu wina, i z powodu niesprawiedliwości Matki Natury.

Zabrzmi odrobinę niedorzecznie, ale czy nie można było podzielić tego na pół?!? Trochę tu do nas i trochę tam do nich? Nie, żebym jakoś szczególnie lubiła, gdy z nieba lecą na mnie lodowe kule wielkości piłki golfowej, ale jakby je tak rozbić na mniejsze i rozsypać nad naszym polskim wysuszonym krajem..

Ostatnie doniesienia z Bordeaux są niepokojące.. szczególnie dla fanatyków bordoskich win. Do tej pory komentarze journalistów mówiące o tym, że na wina z tegoż regionu nie ma co liczyć w 2013 (tragedia w Bordeaux! Bordoskich win nie będzie! Burze zniszczyły plony w Bordeaux! etc) przeciwstawiałam komentarzom winiarzy, którzy cieszyli się z zapowiadającego się (pomimo wszystko) dobrego rocznika 2013 (mówili, że może i plony niższe, ale jakość dużo lepsza, nie słuchaj dziennikarzy, oni tylko szukają sensacji). 

I wydawało się być niestrasznie. Przynajmniej do niedawna.

A dziś.. W głosach już nie słychać takiego optymizmu jak jeszcze 2-3 tygodnie temu, zdjęcia winnic z ostatniego weekendu nie wymagają komentarzy. I wygląda na to, że trzeba już teraz zacząć odkładać do skarbonki na bordoskie wina z 2013. Tanio nie będzie, o ile w ogóle będzie. Ale trzeba mieć nadzieję.

Ahh, niechaj niebo zapłacze deszczem.. 

2 komentarze:

  1. Fajnie piszesz, coś ostatnio jesteś mało aktywna...a szkoda. ..powiem ci o nowsoci..wczoraj próbowałam wyjątkowe wino musujące z...pomarańczy, nieprawdopodobne, i z naturalnych pomarańczy...chyba jedyne na świecie, nazwy nie pamiętam bo to coś z hiszpańskiego...Burnaj...coś takiego ale nie jestem pewna ??? ...pozdrowienia , kasia.m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, dziękuję za miłe słowa. Wakacje i jeszcze raz wakacje.. ale wracam do aktywności i to z bordoską mocą ;) Miłej lektury, pozdrawiam gorąco! WL
      PS Cieszy mnie, że wino smakowało, jak znajdziesz nazwę to podaj - chętnie spróbuję ;)

      Usuń