Wine Lady

Zapraszam na moją nową stronę: www.wine-lady.pl
I also write about wine in English: www.wine-lady.com

6.07.2013

Deutz u Mielżyńskiego

To była moja pierwsza wizyta u Mielżyńskiego, nie miałam okazji wcześniej tam dotrzeć. Muszę przyznać, że wrażenia mam bardzo pozytywne - choć trudno jest znaleźć tam miejsce ;) z drugiej strony - dla chcącego nic trudnego! Po około 30 minutach zwiedzania winebaru i macaniu butelek, a także chwilach zadumy nad cenami (które w wielu przypadkach są po prostu niskie),rozsiedliśmy się wygodnie z B. i P. (o którym więcej za moment) i zamówiliśmy szampana.


To, co przykuło moją uwagę (bardziej niż Deutz na etykiecie ;p) to 169 zł na cenówce. Jaki szampan tyle kosztuje?! Okazuje się, że znajomości Pana Roberta Mielżyńskiego odbijają się pozytywnym echem na naszych kieszeniach, za co serdecznie mu dziękujemy ;) Oczywiście ta cena obowiązuje przy zakupie butelki na wynos, na miejscu doliczają 30% ceny, co nie zmienia faktu, że szampan drogi nie był. Za to był wyśmienity, pełny i złożony z głównym udziałem jabłek. Bąbeki płynęły sobie wolno, jakby leniwie ku górze, w ustach cudnie zrównoważony z przyjemną kwasowością.

Dla tego smaku warto było się umówić na wspólny wieczór. Jak wspomniałam, byłam z moją B., oraz z niedawno poznanym dziennikarzem, który przyjechał do Polski wraz z odbywającym się po raz pierwszy w naszym kraju Grands Crus de Bordeaux. I choć producenci pojechali do Moskwy, a później do swoich domów, Panos Kakaviatos - bo o nim mowa - został z nami na dłużej. Panos pisze między innymi dla Decantera, jest z Ameryki, ale jeździ po całym świecie w poszukiwaniu winnych specjałów, jest także organizatorem wielu znamienitych degustacji i zwiedzania winic; nie można też zapomnieć o tym, że Bordeaux zna jak własną kieszeń ;) I jest jedną z sympatyczniejszych winnych osób, jakie znam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz