Jakiś czas temu byłam na degustacji, podczas której
próbowaliśmy kilku win białych i czerwonych. Towarzystwo bardzo miłe, trochę
wspomnień i smaków i niestety kiepskiej jakości zdjęcia, które i tak
postanowiłam zamieścić - przynajmniej
część ;) jest to raczej post-notatka dla samej siebie, w razie, jakbym chciała
powrócić do win i sprawdzić co było ok a co nie, aniżeli post dla ‘czytaczy’
bloga ;) więc proszę o wybaczenie formy ;) jest krótko, prosto i na temat –
abym ja po rzuceniu okiem wiedziała co i jak ;)
Riesling Pfalz Rural
Heinrich Spindler 2012 – bardzo jasne, med.+, odrobina kwiatów i zielonego
jabłka w aromacie, czuć, że groan dojrzewały w chłodnym klimacie; smak – dry off,
wysoka kwasowość, czuć sporo cukru resztkowego;
Azienda Agricola
Poggiobello Colli Orientali del Friuli Riesling – 12,5% vol, jasno złoty
kolor, więcej słodyczy w aromacie, zdecydowanie cieplejszy klimat, wino
wytrawne w smaku – trochę za wytrawne (po aromacie spodziewałam się czegoś
innego), pasuje do jedzenia – samo zbyt wytrawne.
Trimbach Pinot Blanc
2009 – jasnocytrynowe, odrobina bąbelków; pachnie dojrzale, wyczuwalne
przyprawy; jest ciekawe, choć dość płytkie ; wytrawne w smaku, ale ma element
słodyczy (delikatnie wyczuwalny cukier resztkowy); kwasowość i ciałko średnie +,
trochę pikantne, dobre do jedzenia. Fajnie zrobione wino – Trimbach w dużym stopniu
mówi sam za siebie ;)
Hugel Alsace
Gewurztraminer 2011 – 14% vol., ogródek owoców – marakuja, mango, liczi,
nos jest piękny! Tłuste, full body – dość płytkie w smaku, wytrawne, cudne do
tajskiej i hinduskiej kuchni, świetnie komponuje się z kurkumą i będzie świetne
do śmierdziuszka z Alzacji np. munstera ;) jest dobrze zrobione, bo w ogóle nie
czuć tych 14% alkoholu.
Pere et Fils Syrah
Grenache – 13,5% vol., ok 40zł; - trochę marmoladowe, czerwone owoce,
przyprawy; mocno czuć alcohol, wytrawne w smaku, średni poziom kwasowości, full
body; taniny nie są zbyt mocne, pikantne, mało smaku – średnie dla mnie, raczej
ten brand nie należy do moich ulubieńców I znów to potwierdziłam.
Oxford Landing Estates
Cabernet Sauvignon Shiraz 2011 – 13% vol. ok 57zł, Południowa Australia;
klasyczna czarna porzeczka, trochę śliwki, bardzo owocowe; mocne taniny, dużo
przypraw ze szczególnym naciskiem na nadmiar (przyjemny!) pieprzu, długi
finisz, dobre wino.
Syrah Sicilia IGP
Pithol 2008 – 13,5% vol, ok. 49zł; nos ziemisty, co jest charakterystyczne
dla Sycylii, dużo pieprzu, pikanterii w smaku; to 100% syrah, średnia +
kwasowość, wyczuwalne taniny – wino jest świetne do jedzenia, będzie pasować do
pecorino romano.
Spice Route Shiraz
2009 – RPA, 15% vol., super owoce, odrobina warzywnych nut w aromacie,
marmolada – czuć słońce w kieliszku ;) potężne w smaku, kwasowosć średnia +,
potężne taniny, gorzki posmak na finiszu, będzie fajne do grillowanych potraw;
może jeszcze leżakować kilka lat.
Cotes du Rhone E.
Guigal 2007 – Marcel Guigal, 14% vol., średnio intensywne, rubinowobrązowe;
same przyprawy, prawie nie ma owoców, jest bardzo wytrawne w smaku – przejrzałe
wino. Ma bardzo suche taniny, full body, nie ma już smaku – młodsze roczniki
tak, ten – zdecydowanie nie.
Chateauneuf-du-Pape
Domaine de la Solitude 2009 – 14,5% vol., ok 170zł; czerwone owoce w
aromacie, nos niezbyt intensywny; ma barwę dość młodego wina, ale w smaku jest
dobre – to idealny czas na to wino, warto pić teraz- mocne taniny, średnia
kwasowość, wyczuwalny alkohol.
I wyjątkowo nieudane zdjęcia tym razem ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz